Rzeczpospolita była mozaiką różnych nacji i kultur. W państwie polsko-litewskim obok siebie żyli Polacy, Litwini, Rusini, Niemcy, Kurlandczycy, Szkoci, Ormianie czy Żydzi. Wieloetniczność i wielonarodowość Rzplitej powodowała, że w jej armii również spotykaliśmy żołnierzy różnego pochodzenia.
Skąd Boubonombek wziął się w Rzeczpospolitej? Nie do końca wiadomo. Wedle niektórych przekazów miał on urodzić się w Persji, ale w rodzinie ormiańskiej. Ci wędrując w karawanach kupieckich, dostali się do Rzplitej, gdzie osiedli. „Pers” swoją karierę wojskową zaczął w czasie potopu szwedzkiego w momencie, gdy do wojska przyjmowano wielu przedstawicieli niższych stanów. Jego ofiarna postawa w latach 1655-1660 zaowocowała listem przypowiednim od króla Jana II Kazimierza na 100-konną chorągiew kozacką po rotmistrzu Janie Myśliszewskim. W 1661 r. Rzeczpospolitą zaczęły trawić konfederacje nieopłaconego wojska. Niezadowolona armia zawiązała tzw. Związek Święcony, który skupiał nieopłaconych żołnierzy. Chorągiew „Persa” nie przystąpiła jednak do związku i pozostała wierna królowi. W 1662 r. Tadeusz Daniel Boubonombek został dopuszczony do szlachectwa, a Stefan Czarniecki przypuścił go do swojego herbu – Łodzia. Świeżo upieczony szlachcic wziął również udział w wyprawie zadnieprzańskiej z przełomu 1663 i 1664 r. Jego rota wchodziła w skład samego pułku królewskiego. Sam Tadeusz Daniel Boubonombek na rachunkach skarbowych dotyczących jego oddziału podpisywał się „Daniel Babunabek Pers”.
Kiedy w Rzeczpospolitej wybuchł rokosz Lubomirskiego, „Pers” również wziął udział i w tej kampanii. W trakcie wojny domowej z lat 1665-1666 Tadeusz Daniel Boubonombek dał bardzo się we znaki szlachcie popierającej Lubomirskiego. Już na samym początku rokoszu „Pers” na czele chorągwi kozackich oraz Piotr Brion na czele oddziałów cudzoziemskich zostali desygnowani przez króla, aby łupić majątki rokoszanina. Jerzy Sebastian Lubomirski w listach do bpa Andrzeja Trzebickiego wymieniał Boubonombeka jako jednego z oficerów królewskich, którzy w dużym stopniu plądrowali jego dobra:
„co więcej żalu mi jeszcze i wątpliwości przynosi, iż Brion i Pers ustawicznie wieszając się nad ludźmi moimi, arcent mię do ojczyzny i już koło Wielunia i Częstochowy, Olkusza, na ostatek i tu gdziem na odpoczynek jaki taki przyszedł zastępują mi, infestują, poddanych męczą, dręczą, palce w kurki wkręcają, majętności extreme znosząc, nie tylko tu, ale i wszędzie”.
W czasie tzw. tańca gonionego, czyli pościgu sił królewskich za wojskami Lubomirskiego chorągwie „Persa” również dopuszczały się różnych rozbojów i nadużyć, co wywołało nawet gniew króla, który prosił Boubonombeka, aby się uspokoił. Na „Persie” suchej nitki nie zostawiała również ówczesna szlachecka publicystyka rokoszowa. Przez niemal całe panowania Jana II Kazimierza poddani zarzucali mu, że przyjmuje do wojska zbyt dużą liczbę cudzoziemców. Jednostki zaciągu cudzoziemskiego i chorągwie lekkie zaciągu narodowego (lecz złożone z Wołochów, Tatarów i innych orientalnych nacji) w czasie rokoszu stanęły po stronie dworu i łupiły opozycyjnie nastawioną szlachtę. W jednym w ówczesnych paszkwili możemy wyczytać:
„Bieliński rządcą został nad artyleryją
Bryon wziął generalstwo nad infanteryją
W takowym ordynansie stał obóz pod Pilczą
Równą milę od wojska furmanowie milczą
Posłał zaraz na podjazd pana Woronicza
Pers z niem wespół z wołoszą cygański woźnica”
Mimo że Boubonombek od kilku lat cieszył się szlachectwem, to jednak społeczeństwo cały czas pamiętało o jego niewiadomym pochodzeniu. Następnie „Pers” wziął udział w bitwie pod Mątwami i stał się zaufanym człowiekiem hetmana polnego koronnego Jana Sobieskiego, o czym ten wspominał w swych listach do żony.
Po zakończeniu wojny domowej i redukcji wojska z 1667 r. „Pers” odszedł z wojska i osiadł na Podlasiu, gdzie wziął za żonę Katarzynę Annę Pęczalską. Dalej życiorys Boubonombeka staje się on dość niejasny. Jan Wimmer widział go w szeregach armii koronnej podczas wojny z Turcją z lat 1672-1676 na czele chorągwi pancernej. Mirosław Nagielski poddał jednak wątpliwościom, że rotą dowodził nasz „Pers”, Badacz wskazał, że mógł to być inny oficer pochodzenia perskiego w służbie Rzeczpospolitej – Bohdan Pers Gurdzi vel Gurdziecki. W czasach Jana II Kazimierza i Jana III Sobieskiego posłował on do Persji, Gruzji czy Mołdawii. Bardziej prawdopodobne, że Tadeusz Daniel Boubonombek opuścił Rzplitą jeszcze przed wojną turecką. Wyemigrował on do Mołdawii, zostawiając na Podlasiu swoją rodzinę, nad którą wisiały liczne wyroki sądowe jeszcze z czasów, gdy „Pers” dokonywał rabunków w czasie rokoszu Lubomirskiego. W latach 1677-1678 „Pers” w charakterze tłumacza wziął udział w wielkim poselstwie wojewody chłemińskiego Jana Gnińskiego do Stambułu. Gniński, przejeżdżając przez Jassy, poprosił hospodara mołdawskiego, by ten pozwolił Boubonombekowi jechać z nim do Turcji. Celem wizyty Gnińskiego nad Bosforem miała być ratyfikacja traktatu zawartego pod Żórawnem, który kończył wojnę Rzplitej z Imperium Osmańskim. Dyplomata mocno namawiał „Persa” do powrotu do państwa polsko-litewskiego, wskazując, że sejm z 1676 r. zdjął z niego wszystkie ciążące na nim wyroki. W trakcie rokowań w Stambule Boubonombek oddał polskiemu poselstwu bardzo duże zasługi, tłumacząc skomplikowane zawiłości prawne i pośrednicząc w rozmowach między Gnińskim a chanem tatarskim i wezyrem Kara Mustafą. Po zakończeniu poselstwa wojewoda chełmiński nadal korzystał z usług „Persa” w sprawie wykupu jeńców z niewoli tureckiej. Tadeusz Daniel Boubonombek nie wrócił już do Rzeczpospolitej i pozostał na emigracji w Mołdawii lub w Turcji. Nie wiadomo, kiedy zmarł i jaka była jego dalsza działalność.
Bibliografia:
Nagielski M., Tadeusz Daniel Boubonombek, Pers w służbie króla i Rzeczpospolitej, [w:] In Afryka, Orient, Polska. Prace fiarowane profesorowi Andrzejowi Dziubińskiemu w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Warszawa 2007, s. 199-216.
Wagner M., Korpus oficerski wojska polskiego w drugiej połowie XVII w., Oświęcim 2015.
Wimmer J., Wojsko polskie w drugiej połowie XVII wieku, Oświęcim 2017.