Kozaczyzna nierozerwalnie związana była z rzeką Dniepr. Pierwsze wzmianki o Dnieprze podchodzą już z czasów Herodota, który nazwał go Borystynesem. Niektóre źródła podawały również nazwę Danapris. Znaczenie tej nazwy mogło być dwojakie – tłumaczono ją na „dnem płynący” lub „rzeka zachodnia”. Dniepr oraz jego dopływ – rzeka Desna – byli bohaterami wielu starych słowiańskich legend. Według podań Dniepr oraz Desna byli rodzeństwem, których ojcem był stary Liman. Kiedy oślepł na starość, dał swym dzieciom wolną rękę i mogły one pójść w swoją stronę. Mimo iż to Dniepr był starszy, to Desna pierwsza uzyskała błogosławieństwo ojca i ruszyła w drogę… Za siebie rzucała góry i skały, aby brat jej nie dogonił.
„I popłynęli ręka w rękę, on po prawej, a ona po lewej stronie. Wszystkie zaś porohy i przeszkody, które Desna pozostawiła na drodze, Dniepr porozrzucał i jak zaryczał… Będzie tak ryczał i szumiał, póki słońce świecić będzie. Dniepr postąpił sprawiedliwie, bo dno oczyszcza i pogłębia, daje drogę statkom; Desna zaś tworzy mielizny i piaskowe ławice”.
Tutaj należy wyjaśnić, czym były osławione dnieprowe porohy, które od zawsze skrywały jakąś tajemnicę, intrygowały współczesnych swą grozą, ale również pięknem. Niestety, kiedy w 1932 roku wybudowano na Dnieprze tamę, porohy zostały zalane i dziś już nie można ich podziwiać. W jednej z pieśni pt. Duma ukrainna jest fragment:
„Lub przez niemienione progi
Dnieprowy Kozak ubogi
Czółnem płynie nie bez strachu,
Chudoju żyw sołomachu”.
Istotnie przeprawa przez Dniepr usiany w dolnym swym biegu przez skaliste progi często kończyła się tragicznie dla podróżujących. W XVI wieku do Kozaków posłował cesarski wysłannik Erich Lassota von Steblau, który tak zanotował w swym diariuszu przeprawę przez porohy:
„Porohy są to rafy skaliste lub miejsca, które częściowo pod wodą, częściowo na jej poziomie, niektóre zaś wystają ponad wodą. Przez to jazda jest szczególnie niebezpieczna, szczególnie kiedy woda jest mała, a w najniebezpieczniejszych miejscach ludzie muszą wysiadać i częściowo łodzie powstrzymywać długimi linami lub powrozami […]”.
Niemal 50 lat później o porohach pisał francuski inżynier w służbie króla Władysława IV, Wilhelm Beauplan, którego Opis Ukrainy jest jednym z najważniejszych źródeł i prawdziwą kopalnią informacji o tym kraju.
„Wśród Kozaków nikt nie może być uznany za prawdziwego Kozaka, kto nie przebędzie wszystkich porohów. W ten sposób, wedle ich obyczajów, mogę i ja być uznany za jednego z Kozaków i jest to właśnie owa sława, którą zdobyłem w czasie tej wyprawy”.
Najsławniejszym i najgroźniejszym porohem był Nienasytec, którego miejscowi Rusini nazywali również Didem. Często na Nienasytcu zasadzali się Tatarzy, którzy atakowali przeprawiających się przez Dniepr kupców.
Dalej za porohami Dniepr tworzył wiele rozlewisk i wysepek. Krainę tę nazywano Niżem lub Zaporożem (za porohami), a mieszkających tam ludzi Zaporożcami lub Niżowcami. Kraina ta rozciągała się nad dolnym biegiem Dniepru. Ostatnimi zamieszkałymi miastami na granicy Zaporoża czy też Dzikich Pól były: Czerkasy, Kaniów i Czehryń. Dalej były już tylko bezkresne stepy. O Zaporożu Beauplan pisał, że: „są to miejsca, gdzie wszystkie siły Turków nie mogłyby nic zdziałać”.
Największa wyspa na Zaporożu i ogólnie całym Dnieprze nazywała się Chortyca. To właśnie na niej powstała pierwsza Sicz, czyli warowny obóz kozacki. Dalej za Chortycą leżała wyspa Wielki Ostrów, który jednak zalewany był non stop przez Dniepr wiosną. Za Wielkim Ostrowem znajdowała się wyspa Tomakówka, gdzie również swego czasu położona była Sicz. U ujścia Dniepru, tam, gdzie znajdował się jego lewobrzeżny dopływ, czyli Czertomalik, znajdowała się wyspa Bazawułk, gdzie znajdowała się Sicz w czasach Chmielnickiego. Miejsce to w „Ogniem i mieczem” opisywał Sienkiewicz. To właśnie tam podróżował i został wzięty w niewolę pan Skrzetuski, a z Bazawułku Kozacy wychodzili przeciwko Lachom i ekspedycji hetmana Potockiego.
Na Zaporożu było wszystko, co potrzebne, aby przetrwać. Lasy obfite w zwierza, rzeki pełne ryb, bujna roślinność i dość przyjazny do bytowania klimat. Dla mieszkańców Rusi Zaporoże było mniej więcej tym samym, czym dla Wikingów Vinland, a dla Izraelitów Ziemia Obiecana. Administracyjnie Zaporoże do 1569 roku leżało w granicach Wielkiego Księstwa Litewskiego, natomiast po Unii Lubelskiej weszło w granice Korony Królestwa Polskiego. De facto jednak żadna władza tam nie obowiązywała. Status Zaporoża najlepiej oddają słowa listu chana krymskiego, który w początkach XVI wieku pisał: „To ziemia nie moja, nie twoja, jeno Bogu należąca”.
Naddnieprzańskie ziemie były również bardzo żyzne. Pisano iż: „tyle zboża dostarczają, że częstokroć nie wiedzą co z nim czynić”.
Podróżując po Zaporożu, Beauplan opisywał, że niektóre jeziora są tak gęsto zarybione, że stłoczone w nich ryby zdychają od ciasnoty. Według Francuza na lewym brzegu Dniepru żyć miały bobaki, które przypominały króliki, natomiast w okolicach porohów żyły podobne do kóz suhaki. Największy problem stanowiły jednak owady, które przy podmokłych terenach stanowiły istną plagę.
Opisawszy z grubsza uwarunkowania klimatyczne i geograficzne Kozaczyzny, spróbujmy teraz zdefiniować, kim owi Kozacy byli. Na Zaporoże uciekali wszyscy ci, którzy nie chcieli żyć w społeczeństwie stanowym. Ściągali więc awanturnicy, kupcy, żołnierze, wszelakie niespokojne duchy, chłopi, którzy nie chcieli odrabiać pańszczyzny, czy też podróżnicy.
Badaczka Natalia Jakowenko wskazuje, że pierwszy raz słowo „kozak” pada w łacińsko-presko-kiczapskim rękopisie pt. Codex Cumanicus. Najprawdopodobniej powstał on w Kaffie na Krymie pod koniec XIII wieku, gdzie franciszkanie prowadzili swą misję. Według tego rękopisu słowo „kozak” oznacza strażnika lub wartownika. W 1308 roku w kronice krymskiego miasta Sudaku pada stwierdzenie, że 13 maja „Kozacy zabili mieczem” Almalczę, syna Samaka. W tym przypadku „kozak” oznacza awanturnika i rozbójnika. W polskich kronikach Kozacy po raz pierwszy pojawiają się u Długosza, który zanotował w 1469 roku, że:
„liczne wojsko tatarskie złożone ze zbiegów, rozbójników i wygnańców, których oni w swej mowie Kozakami zowią, pod dowództwem cara Maniaka […] wtargnęło […] na ziemie Królestwa Polskiego”.
Do końca XV wieku Kozakami nazywano nie tylko ludność ruską, ale również i Tatarów. Badacz Zbigniew Wójcik genezy Kozaczyzny upatrywał również w tzw. dobycznikach. Byli to ludzie, którzy sezonowo przebywali na Dzikich Polach od wiosny do jesieni i w tym czasie korzystali z wszelakich dobrodziejstw naturalnych, które oferowało Zaporoże. Dobycznicy polowali, łowili ryby, zbierali miód, a jesienią wracali do Czerkas, Czehrynia czy Kaniowa i handlowali, tym co udało im się wyprodukować bądź upolować. Można więc zauważyć dwa nurty, które kształtowały Kozaczyznę. Pierwszy z nich to zbiegowie, którzy nie chcieli mieścić się w narzuconych ramach społecznych natomiast drugi to kupcy i myśliwi, którzy handlowali tym, co upolowali.
Katalizatorem powstania Kozaczyzny był oczywiście Chanat Krymski, który był głównym przeciwnikiem stepowych awanturników. Kiedy w pierwszej połowie XV wieku nastąpił rozkład Złotej Ordy, zaczęły tworzyć się organizmy państwowe złożone z dawnych namiestników chana. W latach 1428-1430 w ten sposób usamodzielnił się Hadży Gerej, pierwszy władca Chanatu Krymskiego. Początkowo Tatarzy krymscy współpracowali z Wielkim Księstwem Litewskim przeciwko resztce Złotej Ordy. Potem jednak Litwa coraz mniej wspierała chana, aż ten zwrócił się ku Moskwie. Od lat 70. XV wieku datuje się pierwsze straszne najazdy tatarskie na ziemie ruskie. W 1474 roku Tatarzy spustoszyli Ruś Halicką oraz Podole, a w 1482 roku splądrowali Kijów. W międzyczasie Gerejowie zostali wasalami Imperium Osmańskiego, a najazdy na Ruś stały się pretekstem do brania ludzi w jasyr i sprzedawania ich w Stambule oraz innych tureckich miastach.
Na przełomie XV i XVI wieku powołano tzw. obronę potoczną, czyli stałe, państwowe wojsko mające na celu walkę z Tatarami. Nie uchroniło to jednak Ukrainy przed najazdami Tatarów. W tej sytuacji Kozacy zaczęli sami organizować się przeciwko nim, z czasem stając się mistrzami w walce z ordą i żegludze morskiej.
Jak więc widać – powstawanie Kozaczyzny było procesem długim i pozbawionym jakichś ram, w który można go ująć. Jak zostało wskazane, Kozaczyzna powstawała dwubiegunowo. Dużą rolę odegrała również ruska akcja kolonizacyjna zasiedlania niezamieszkanych terenów ukrainnych. Ci, którzy nie chcieli służyć w magnackich folwarkach, uciekali „za porohy” i tam wiedli życie myśliwych, rybaków czy bartników. Byli również tzw. Kozacy grodowi, którzy na Zaporoże udawali się wiosną by zimą powrócić i pędzić żywot w miastach. Utożsamiać ich można z wyżej opisanymi dobycznikami. Kozaków grodowych nie należy jednak utożsamiać z mieszczanami. W ogóle Kozacy nie należeli do żadnej grupy społecznej. Dopiero w latach późniejszych na ich czele stawali szlachcice, a starszyzna kozacka była dopuszczana do herbów. Kozacy byli więc rzemieślnikami, myśliwymi, wojownikami, jednak nie należeli do żadnego stanu społecznego.
Bibliografia:
Jakowenko N., Historia Ukrainy do 1795 roku, Warszawa 2011.
Komuda J., Dymitr Wiśniowiecki zwany Bajdą, [w:] Hetmani Zaporoscy w służbie króla i Rzeczpospolitej, Zabrze 2010, s. 72-83.
Komuda J., Eustachy Daszkiewicz, [w:] Hetmani Zaporoscy w służbie króla i Rzeczpospolitej, Zabrze 2010, s. 65-71.
Komuda J., Przecław Lanckoroński, [w:] Hetmani Zaporoscy w służbie króla i Rzeczpospolitej, Zabrze 2010, s. 61-65.
Podhorodecki L., Sicz Zaporoska, Warszawa 1978.
Serczyk W.A., Na dalekiej Ukrainie. Dzieje Kozaczyzny do 1648 roku, Kraków 2009.
Wójcik Z., Dzikie Pola w ogniu. O Kozaczyźnie w dawnej Rzeczypospolitej, Warszawa 1961.
Wójcik Z., Wojny kozackie w dawnej Polsce, Kraków 1989.