Często zakłada się, że Henryk opuścił Polskę ponieważ był niezadowolony z jej ustroju, nie chciał podporządkować się ograniczeniom władzy, wolał francuski „absolutyzm” od polskiej „demokracji szlacheckiej” (cudzysłowy, bo wiemy, że ani jedno ani drugie nie istniało), wybrał więc to co mu lepiej pasowało i co było dla niego lepsze.
Otóż, gdy przyjrzymy się bliżej rzeczywistości historycznej okaże się, jak niewiele wspólnego mają z nią te poglądy. Przede wszystkim taka ocena świadczy o słabej znajomości historii ówczesnej Francji. Jak powszechnie wiadomo, Henryk był następcą tronu tego kraju i po śmierci brata, Karola IX, po prostu został królem Francji z prawa. Francuskie prawa fundamentalne stanowiły bowiem o niezmiennym porządku sukcesyjnym i niedysponowalności koroną. Henryk w istocie nie miał żadnego wyboru czy w obliczu śmierci brata chce być królem Francji – po prostu nim został. Nie możemy tego porównywać do zmiany pracy (jak to w przestrzeni publicznej często robiło się przy okazji porzucenia reprezentacji Polski przez trenera P. Sousę), raczej należałoby na to spojrzeć w kategorii spadkobrania, specyficznego, bo bez możliwości odrzucenia spadku. (Oczywiście pomijam tu kwestię stylu wyjazdu do Francji w nocy).
Drugi wątek to zakres władzy królewskiej. Henryk w Polsce nie zaprzysiągł artykułów, ale fakt istnienia ograniczeń władzy był dla niego czymś naturalnym. Grzybowski w biografii monarchy stwierdził nawet, że władza króla w Polsce była w tym czasie większa niż we Francji. Od 1562 r. trwały tam wojny domowe i religijne, które przyczyniły się do znacznego osłabienia autorytetu władcy. Uniemożliwiały też przekazanie zarządu w czyjeś ręce. Jak widać z perspektywy czasu, paradoksalnie wygodniej byłoby dla Henryka gdyby pozostał w Rzeczpospolitej, bo czymże jest spór o zaprzysiężenie artykułów henrykowskich w porównaniu do otwartych walk, mnóstwa spisków i ryzyka prestiżowych porażek. Tych problemów Henryk mógł się spodziewać, bo dojrzewał obserwując jak jego ojczyzna popada w głęboki kryzys.
Henryk nigdy nie zrzekł się polskiej korony, choć jak wiemy już nie powrócił do Rzeczpospolitej. To było nie do zaakceptowania dla szlachty, która chciała mieć króla na miejscu. Nie dało się jednak naraz rządzić Francją i Rzeczpospolitą. Te dwa światy się rozminęły, myślę jednak, że zarówno postawa i odczucia króla oraz społeczeństwa są zrozumiałe.